My, Słowianie. Co to właściwie znaczy?

Autor: Aneta Walczak

Dla większości z nas bycie Polakiem jest tożsamością oczywistą – zakorzenioną w historii, języku i granicach państwa. Jednak pod tą warstwą kryje się coś znacznie starszego i bardziej tajemniczego: słowiańskość. Dzisiaj, w świecie zdominowanym przez globalne wpływy, coraz częściej szukamy autentyczności i powracamy do korzeni. Czy jednak czujemy się Słowianami? I co tak naprawdę kryje się za tym określeniem? Wzrost popularności słowiańszczyzny w popkulturze pokazuje, że nasza potrzeba zrozumienia własnego pochodzenia przeżywa prawdziwy renesans. Zapraszamy więc w podróż do źródeł, by odkryć fakty, które rzucają zupełnie nowe światło na to, kim byli nasi przodkowie oraz na spotkanie ze współczesnym pojęciem słowiańskości.

Początki

Choć początki naszych korzeni mogą wydawać się pozornie jasne, w rzeczywistości wciąż budzą liczne znaki zapytania. Słowiańszczyzna to bez wątpienia jedna z największych zagadek w historii Europy. Choć dzisiaj kraje słowiańskie zajmują ponad połowę kontynentu, ich początki są owiane mgłą tajemnicy, którą historycy i archeolodzy próbują rozwiać od stuleci. Nie pozostawili po sobie spisanych kronik, dlatego ich historię odczytujemy z ziemi i zapisków obcych kronikarzy i podróżników. Na przełomie VI i VII wieku Słowianie wyruszyli ze swojej zagadkowej prakolebki, o której położenie historycy spierają się do dziś – jedni szukają jej pod Kijowem, inni w dorzeczu Wołgi i Uralu. Ten czas wielkiej wędrówki przesiąknięty jest legendami. Najsłynniejsza z nich mówi o Lechu, któremu drogę do nowego domu wskazały białe orły kołujące nad wielkim dębem. To właśnie tam, pod skrzydłami królewskiego ptaka, miała zacząć się polska historia.

Słowianie pojawili się prawdopodobnie na wielkiej scenie Europy nagle, około 1500 lat temu. Wykorzystali moment, gdy stary porządek się zawalił – potężny Rzym już nie istniał, a inne państwa były osłabione. W tamtych czasach nasze tereny były miejscem, gdzie krzyżowały się wpływy wielkich graczy: Bizancjum na południu, koczowników zwanych Awarami w środku Europy i Franków na zachodzie. Słowianie byli niezwykle pojętni – podglądali, jak ich sąsiedzi budują państwa i w co wierzą. Dzięki temu, krok po kroku, z małych grup żyjących w lasach zaczęli tworzyć prawdziwe narody i silne państwa, które przetrwały do dzisiaj.

Obok dumnych opowieści o początkach państwowości, istniała inna, niemal rajska wizja słowiańszczyzny. Słynny myśliciel Johann Gottfried Herder widział w naszych przodkach nie groźnych wojowników, lecz niezwykle spokojny i radosny lud. W jego oczach dawna Słowiańszczyzna była idyllą – miejscem, gdzie ludzie żyli w zgodzie z naturą, zajmując się bartnictwem, tkaniem i muzyką. Ten sielankowy świat zmienił się drastycznie wraz z nadejściem chrystianizacji, którą Herder porównywał do brutalnych podbojów konkwistadorów. Wierzył on jednak, że koło czasu się obraca i Słowianie ostatecznie odzyskają swój pierwotny spokój i praworządność. Ta wizja, choć wyidealizowana, pokazuje skalę sukcesu tego ludu: szacuje się, że około roku 750 w Europie żyło już blisko 5 milionów Słowian, stanowiących 10 procent ludności kontynentu.

Słowiańskość: język i styl życia

Jak to możliwe, że tak ogromna grupa zdołała opanować tak wielkie terytoria? Odpowiedź kryje się w założeniu, że słowiańskość to nie kategoria biologiczna, lecz styl życia. W mrokach średniowiecza o przynależności do tej wspólnoty nie decydowały geny czy krew, ale wspólna kultura i język. To on był „kodem dostępu”, który łączył ludzi od Bałkanów aż po Bałtyk. Do dziś to właśnie mowa ojczysta jest najsilniejszym łącznikiem między słowiańskimi narodami, a w dawnych czasach ta jedność językowa była niemal całkowita.

To przywiązanie do wspólnego języka widać nawet w samej nazwie ludu. Najbardziej prawdopodobna teoria głosi, że nazwa Słowianie (staropolskie: Slověne) pochodzi od „słowa”. Być może nasi przodkowie określali się jako „ludzie znający słowa”, czyli tacy, którzy potrafią się nawzajem zrozumieć. To samookreślenie stało się szczególnie ważne w kontakcie z sąsiadami. Obcych, których mowa wydawała się Słowianom niezrozumiałym bełkotem, nazywano „Niemcami” – od prasłowiańskiego němьcь, co dosłownie oznaczało człowieka „niemego”.

Wizytówki zapisane w ziemi

Poza wspólnym językiem, słowiańskość miała też swój bardzo konkretny, materialny wymiar, który do dziś odkrywają archeolodzy. Choć materialne ślady tej kultury stają się wyraźne od V–VI wieku, naukowcy wyodrębnili trzy fundamenty, które pozwalają bezbłędnie rozpoznać słowiańskie osady.

Pierwszym dowodem są miliony glinianych skorup –były to garnki skrajnie proste, lepione ręcznie i pozbawione ozdób. Co ciekawe, badania wykazały, że często przeciekały, co jednak nie przeszkadzało w ich codziennym użytkowaniu. Kolejnym znakiem firmowym był unikalny model budownictwa: niewielkie, jednoizbowe domy na planie kwadratu, częściowo wkopane w grunt. Te charakterystyczne półziemianki skrywały w sobie trzeci, najbardziej uderzający szczegół – kamienny piec, który niemal zawsze umieszczano w tym samym miejscu, w narożniku naprzeciwko wejścia.

Prostota siłą

Dlaczego Słowianie odnieśli tak spektakularny sukces? Kluczem do ich ekspansji nie były złoto ani skomplikowane technologie, lecz niezwykła samowystarczalność. Nasi przodkowie egzystowali w sposób, który dziś nazwalibyśmy absolutnie niezależnym. Potrafili stworzyć wszystko, czego potrzebowali do życia, własnymi rękami – bez pomocy kupców, bez luksusowych surowców i bez centralnej władzy, która narzucałaby im systemy dostaw.

W początkach słowiańszczyzny nie znajdziemy wyraźnych elit czy władców oczekujących luksusu. Wszyscy żyli podobnie, co tworzyło niespotykaną solidarność i odporność na trudne czasy. Ta prostota była ich największą siłą – pozwalała przetrwać najgorsze lata nieurodzaju i radzić sobie z kryzysami, które rzucały na kolana bardziej skomplikowane cywilizacje.

Słowianie dziś

Dziś Słowianie to największa grupa etniczno-językowa Europy, licząca ponad 300 milionów ludzi. Choć dzielą nas granice i alfabety, łączy nas coś niezwykłego – wspólny pień językowy. Jako Polacy mieszkający we Włoszech, często dostrzegamy tę bliskość, gdy słyszymy język czeski, ukraiński czy chorwacki. Współczesne pojęcie słowiańskości przeszło długą drogę – od plemiennych wspólnot żyjących w lasach, po nowoczesną grupę narodów, którą definiuje przede wszystkim język i kultura, a nie genetyka. Dzisiaj bycie Słowianinem to przynależność do największej grupy etnolingwistycznej w Europie.

Współczesne pojęcie słowiańszczyzny opiera się przede wszystkim na fundamencie językowym, co oznacza, że Słowianinem nazywamy każdego, dla kogo jeden z języków tej grupy jest mową ojczystą. Choć historyczne losy i odległości geograficzne podzieliły nas na trzy główne grupy, nasze języki wciąż brzmią jak różne dialekty tej samej opowieści, pozwalając nam na instynktowne porozumienie. Słowianie Zachodni, do których należą Polacy, Czesi, Słowacy oraz Łużyczanie, od wieków kształtowali swoją tożsamość w sercu Europy, podczas gdy Słowianie Wschodni, czyli Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie, rozwinęli bogatą kulturę na ogromnych obszarach wschodu. Całość dopełniają Słowianie Południowi, zamieszkujący Bałkany Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy, Bośniacy, Czarnogórcy, Macedończycy oraz Bułgarzy, którzy wnieśli do tej wspólnoty unikalny temperament i wpływy śródziemnomorskie.

To poczucie wspólnoty jest szczególnie odczuwalne na emigracji, gdzie słowiańskie brzmienia stają się pomostem ułatwiającym nawiązywanie relacji między narodami, które w warstwie politycznej mogą się od siebie różnić.

Współczesna słowiańskość to także zestaw niepisanych wartości i umiejętności. Jednym z najsilniejszych jest gościnność, która nakazuje traktować gościa z niemal rytualną uwagą. To także legendarna już zaradność i hart ducha – umiejętność odnalezienia się w trudnych warunkach i „kombinowania”, czyli kreatywnego rozwiązywania problemów tam, gdzie zawodzi system. Te cechy, odziedziczone po przodkach, którzy musieli być całkowicie samowystarczalni, do dziś stanowią nasz wielki atut na globalnym rynku pracy i w życiu społecznym.

Bycie Słowianinem dzisiaj to również posiadanie unikalnej, „leśnej duszy”, która przejawia się w głębokim szacunku do natury i kultywowaniu tradycji, często nieświadomie wywodzących się z dawnych wierzeń. Puszczanie wianków, topienie marzanny czy specyficzne rytuały świąteczne to dowód na to, że nasza tożsamość jest bogatą syntezą chrześcijaństwa i dawnej ludowości. W świecie zdominowanym przez globalną popkulturę i technologię, współczesna słowiańszczyzna staje się dla nas źródłem autentyczności, pozwalającym zachować własną twarz i unikalną wrażliwość, która łączy melancholię z niespożytą energią do życia. Dziedzictwo kulturowe Słowian jest nadal żywe i inspiruje sztukę, literaturę, muzykę i film. Wartość tradycji i folkloru Słowian jest doceniana przez artystów i twórców na całym świecie.

Udostępnij:

Przejdź do treści
Związek Polaków w Mediolanie
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.